pl | en

Wkładka gramofonowa/przedwzmacniacz gramofonowy

DS Audio
DS W2

Producent: DS AUDIO
Cena (w czasie testu): 45 600 zł

Kontakt:
support@ds-audio.biz

ds-audio-w.biz

MADE IN JAPAN

Do testu dostarczyła firma: RCM


DS AUDIO to japońska firma, specjalizująca się w systemach optycznych. Korzystając ze swojego doświadczenia zaproponowała wkładkę gramofonową w której zamiast cewki i magnesu mamy diodę i fotodiodę. Światło padające na fotodiodę jest modulowane przez maleńki element zamocowany do wysięgnika w miejscu w którym zwykle są magnesy (wkładki MM) lub cewki (wkładki MC). To system całkowicie ANALOGOWY, który ma na celu wyeliminować główne problemy klasycznych wkładek gramofonowych. Testujemy jej system DS W2.

statnia wystawa High End we Frankfurcie, w hotelu Kempinski, miała miejsce w 2003 roku. To była moja pierwsza wystawa audio, na którą pojechałem jako dziennikarz, wówczas jeszcze magazynu „Sound&Vision”. Oprócz kilku rozmów, które wówczas przeprowadziłem i paru urządzeń, które zrobiły na mnie wrażenie, do dziś pamiętam tylko dwie prezentacje, których dźwięk „noszę” w głowie przez cały ten czas. Jedna z nich przygotowana była przez niemiecką firmę Ascendo, która prezentowała swój system do korekcji akustyki pomieszczenia, a druga przez japońską firmę ELP Japan.

Pokaz ELP dotyczył gramofonu, w którym płyty winylowe odczytywane były przez promień lasera – w podobny sposób, jak w przypadku płyt optycznych (CD, DVD etc.). System o nazwie LT-1XA Laser Turntable był bardzo duży, bardzo drogi i niezwykle czuły na kurz na płycie, ale jego dźwięk był niepowtarzalny. Pomysł na to, aby za pomocą lasera odczytać płytę winylową nie był nowy, bo opracowywany był od roku 1972, a w roku 1977 na 57. spotkaniu Audio Engineering Society (AES) William K. Heine zaprezentował dokumenty pod tytułem A Laser Scanning Phonograph Record Player, jednak działający gramofon został zaprezentowany dopiero w 1997 roku.

Mimo ogromnych pieniędzy, bankructwa Finial Technology, pierwszej firmy, która się tym zajmowała, kolejnych pieniędzy zainwestowanych przez ELP, pomysł nie wypalił. Dlaczego? Jak się wydaje na przeszkodzie stanęły z jednej strony fundusze, których wciąż brakowało, a z drugiej przyzwyczajenie audiofilów, którzy laser i – szerzej – technikę optyczną kojarzyli wyłącznie z zapisem cyfrowym, a przez to nie dali jej szansy. A przecież gramofony ELP były całkowicie analogowe i z „cyfrą” nie miały nic wspólnego.

| Wkładka gramofonowa typu LED

Jak się wydaje, firma DS Audio miała więcej szczęścia i jej produkty zostały zaakceptowane, pomimo że również korzystają z technologii opartej na optyce. Jej firma-matka, Digital Stream Corporation, została założona w 1998 roku przez Tetuji Aoyagi i specjalizowała się właśnie w opracowaniach związanych z wysokoozawansowanymi technikami optycznymi. Dla przykładu powiedzmy, że dwadzieścia lat temu była ona partnerem Microsoftu w czasie, kiedy koncern wprowadzał na rynek optyczne myszki komputerowe (więcej TUTAJ), a dzisiaj produkowane są przez nią niemal wszystkie systemy na świecie testujące napędy i płyty CD-ROM.

DS Audio jest jej ramieniem „audio”, a jej dyrektorem jest Tetsuaki Aoyagi, 33-letni syn pana Aoyagi. W centrum jej zainteresowań znalazły się wkładki gramofonowe. Pomysł na „optyczną” wkładkę nie jest nowy. Już pod koniec lat 40. model o nazwie Beam of Light zaprezentowała firma Philco. Wkładka jednak bardzo się rozgrzewała, przez co była zawodna. Nie do końca udana była także wkładka C-100P tego typu zaproponowana przez firmę Toshiba. Ale to właśnie ona była impulsem do powstania pierwszego produktu DS Audio.

Na początku zadano sobie pytanie o to, co w klasycznej wkładce jest największym problemem. Szybka odpowiedź jest taka, że masa drgająca oraz niski poziom sygnału wyjściowego. Tę pierwszą zmniejsza się wymieniając magnesy zamocowane do igły na cewki – czyli zmieniając wkładkę MM w MC – a następnie zmniejszając ilość zwojów, a tę drugą przez stosowanie mocniejszych magnesów i precyzyjniejsze nawijanie cewek. Obydwie metody mają jednak swoje ograniczenia i drobne kroczki wymagają dużych nakładów finansowych.

DS Audio to firma specjalizująca się w technice optycznej – jej firma-matka jest producentem przemysłowych napędów komputerowych służących do badania błędów na płytach CD-ROM. Zrobiła więc prostą z pozór rzecz i zamieniła system cewka-magnes, znany z klasycznej wkładki, na system dioda-przesłona-fotodioda. Mamy więc klasyczną igłę, klasyczny wspornik igły, ale na jego drugim końcu są nie cewki, a czterokątny element, który przesłania fotodiodę. Kiedy igła ze wspornikiem drgają modulowane rowkami płyty, w rytm tych drgań porusza się też i przesłona.

To całkowicie analogowy system, wkładka zachowuje się jak klasyczna konstrukcja tego typu, jednak na jej wyjściu otrzymujemy zupełnie inny sygnał. Wkładki MM, MI i MC są systemami mierzącymi prędkość, w których napięcie wyjściowe wzrasta zarówno ze wzrostem prędkości, jak i częstotliwości. Z kolei system optyczny zaproponowany przez DS Audio jest wrażliwy tylko na amplitudę drgań. Aby ten sygnał właściwie „przetłumaczyć” i aby wzmocnić go w klasycznym przedwzmacniaczu liniowym, z wkładkami tej firmy współpracują dedykowane im przedwzmacniacze.

| DS W2

Model DS W2 jest jedną z nowszych propozycji tej firmy i lokuje się poniżej topowej konstrukcji DS Master 1. Z zewnątrz wygląda jak każda inna wkładka – ma aluminiową obudowę w której nawiercono otwory pod wkręty, igłę z boronowym wysięgnikiem i szlifem Micro Ridge (obydwa wykonywane przez innego specjalistę, firmę Adamant Namiki Precision Jewel Col, Ltd.) oraz złocone piny, którymi wysyłamy na zewnątrz sygnał. Całość waży 8,1 g, co mieści się w górnych rejestrach średniego zakresu wagi. Dla porównania powiedzmy, że wkładka Miyajima Laboratory Madake waży 9,7 g, a Denon DL-103 8,5 g. Także jej nacisk jest zupełnie „normalny”, bo rekomendowany wynosi 1,7 g.

Rzeczą, która ją przenosi w inne rejony jest czerwona dioda podświetlająca półprzezroczysty element na jej froncie, a także solidny, ważący 12 kg, przedwzmacniacz DS W2 EQ; firma określa kolor diody jako „Natural Rose”. Przedwzmacniacz o którym mowa jest tak naprawdę potężnym zasilaczem, wyposażonym w dwanaście kondensatorów tłumiących tętnienia sieci, o pojemności 56 000 μF każdy, z grubą, miedzianą podstawą i z aluminiową obudową. Górna ścianka jest przezroczysta, dzięki czemu możemy to zobaczyć na własne oczy. Jak czytamy w wywiadzie, do którego już państwa odsyłałem, zaprojektował go inżynier odpowiedzialny za układ wzmacniający dla wkładek Toshiba sprzed lat czterdziestu.

Układ przedwzmacniacza sygnału jest niewielki – to ustawiona pionowo płytka z precyzyjnymi elementami, do której wlutowano również gniazda wejściowe i wyjściowe. I teraz – wejście jest pojedyncze, niezbalansowane, na gniazdach RCA. Wyjścia są jednak dwa, każde w formie niezbalansowanej RCA i zbalansowanej XLR. Wyjścia te różnią się charakterystyką. Jedno z nich (nr 1) ma płaską charakterystykę przenoszenia, a niskie tony odcinane są poniżej 30 dB (6 dB/okt.). Drugie (nr 2) ma dwa miejsca odcięcia – najpierw przy 50 Hz (-6 dB/okt.), a potem przy 30 Hz (dodatkowe 6 dB/okt.). Użytkownik może zdecydować, które mu bardziej odpowiada.

Z przedwzmacniacza wychodzimy sygnałem liniowym o napięciu znamionowym 500 mV, a więc podobnym do tego, jakie otrzymujemy z klasycznych przedwzmacniaczy gramofonowych.

| JAK SŁUCHALIŚMY

DS Audio DS W2 jest kompletnym systemem, na który składa się wkładka gramofonowa oraz przedwzmacniacz korekcyjny. Jedno bez drugiego nie może pracować, w czym przypomina systemy Strain Gauge firmy Soundsmith. System ten trzeba porównywać do innych kompletów wkładka-przedwzmacniacz.

W naszym teście DS W2 została przykręcona do ramienia Schröder CB Tonearm, a to do gramofonu Döhmann Helix 1. Porównanie dotyczyło wkładki Miyajima Lab. Madake zawieszonej na ramieniu ViV laboratory Ltd. Rigid Float 7/Ha. Sygnał wzmacniany był w przedwzmacniaczu gramofonowym RCM Audio Sensor Prelude IC, przedwzmacniaczu liniowym Ayon Audio Spheris III oraz wzmacniaczu mocy Soulution 710.

Nagrania użyte w teście (wybór):

  • Bill Evans Trio, Waltz for Debby, Riverside Records/Analogue Productions APJ009, „Top 25 Jazz", Limited Edition #0773, 2 x 180 g, 45 rpm LP (1961/2008)
  • Brendan Perry, Ark, Cooking Vinyl/Vinyl 180 VIN180LP040, 2 x 180 g LP (2011)
  • Frank Sinatra, Swingin’ Session!!!, Capitol Records/Mobile Fidelity MFSL 1-407, “Special Limited Edition | No. 346”, 180 g LP (1961/2012)
  • Janusz Zabiegliński And His Swingtet, Janusz Zabiegliński and His Swingtet, Polskie Nagrania „Muza”, „Polish Jazz vol. 9”, LP (1967)
  • Joscho Stephan Trio, Paris-Berlin, Berliner Meister Schallplatten BMS 1817 V, „Limited Edition | No. 53”, 180 g Direct-To-Disc LP (2018)
  • Max Roach Quartet, Live in Tokyo Vol. 1, Denon Jazz YX-7508-ND, LP (1977)
  • Shinji Tanimura, Shinji Tanimura, Stereo Sound SSAR-013, „Studio Master Series. Stereo Sound Analog Records Collection”, 180 g LP (2017)
  • Takeshi Inomata and his Friends, Get Happy, Audio Lab. Record ALJ-1030, LP (1975)
  • Yama & Jiro’s Wave, Girl Talk, Three Blind Mice/Cisco TBM-2559-45, „45 RPM Special Limited Edition | No. 0080/1000”, 2 x 45 RPM 180 g LP (1975/2006)

Wiecie państwo, że nie ma czegoś takiego, jak „analogowy dźwięk”, prawda? To tylko pewne wyobrażenie, stereotyp ułatwiający nam porozumiewanie się. Nie ma go w tym sensie, że nie da się jednoznacznie wskazać na powtarzalny zespół cech, które by powodowały, że dźwięk staje się „analogowy” i przestaje być „cyfrowy” – bo o tę dychotomię najczęściej chodzi. Jest tak wiele różnych systemów gramofonowych, że naprawdę trudno by było wyizolować z nich wspólny „rdzeń”. Tym bardziej, że coraz częściej „analogowo” brzmią nagrania cyfrowe DSD256.

Jeśli do tego dodamy kolejną zmienną, czyli magnetofony szpulowe, okaże się, że „analogowy” ma tak szerokie pole znaczeniowe, że w praktyce przestaje opisywać jeden rodzaj dźwięku. A jednak – kiedy usłyszałem wkładkę DS Audio u siebie w systemie, kiedy porównałem ją z – przecież niemalże podręcznikowo „analogową” – wkładką Miyajima Labs Madake, do głowy od razu przyszło mi właśnie słowo na „A”.

Optyczna wkładka brzmi bowiem w kremowy, gęsty sposób. Pokazuje duże źródła pozorne z pierwszego planu, dogęszczając je, podobnie zresztą, jak wszystko, co jest wokół nich. Gitary Joscho Stephana i Svena Jungbecka z płyty direct-to-disc Joscho Stephan Trio miały większy wolumen, były z nią cieplejsze i gładsze – ale gładsze w tym sensie, że wydawały się bardziej „analogowe”.

Częściowo odpowiedzialne jest za do pogłębienie środka pasma, szczególnie w jego niższym zakresie. Jednoznacznie słychać to było nie tylko ze wspomnianą płytą, ale i oryginalnym, monofonicznym tłoczeniem krążka Janusz Zabiegliński And His Swingtet z serii Polish Jazz (vol. 9), który z wkładką Miyajima zabrzmiał dość wysoko, trochę tak, jakbym oglądał którąś z polskich komedii z lat 60. Z DS Audio jej brzmienie się obniżyło i wypełniło. To wciąż było otwarte, oparte na górnej średnicy granie, ale teraz z mocniejszym dołem i lepszym basem.

Powtórzyło się to również ze wzorcową reedycją albumu Bill Evans Trio Waltz For Debby, przygotowaną przez wytwórnię Analogue Productions na dwóch krążkach 45 rpm. Jej brzmienie z DS Audio było soczyste, wysycone, płynne. Z kolei Miyajima mocniej wchodziła w różnice dynamiczne, jak również wyraźniej różnicowała brzmienie blach perkusji, tutaj najczęściej słodkich i ciężkich.

System DS Audio ma w dźwięku coś, co uspokaja – nie usypia, ale odpręża. To nie jest produkt audio typu „wyścigówka”, a raczej wygodna limuzyna. Zarówno Waltz For Debby, jak i kolejna świetna reedycja, tym razem wytwórni Cisco, albumu Yama & Jiro’s Wave pt. Girl Talk, zagrały ultraanalogowo, jeśli tak mogę powiedzieć. Bo miałem nieprawdopodobnie szybki atak dźwięku, zarówno jeśli chodzi o fortepian lidera z płyty oryginalnie wydanej w Japonii przez Three Blind Mice, jak i ten z amerykańskiej wytwórni Riverside.

Ciekawe było to, że optyczna wkładka bardzo dobrze kontrolowała bas, który był z nią nieco mocniejszy i gęstszy. Posłuchałem pod tym kątem kilku płyt, w tym Ark Brendana Perry’ego, i wyszło na to, że DS Audio ma coś w rodzaju „hamulca” przeciwdziałającego przedłużaniu brzmienia basu. Nie jest on przez to aż tak niski, jak z wkładką Miyajima Labs, ani tak dynamiczny, ale za to zawsze jest pod kontrolą i po dobrej stronie mocy.

Wpływa to także na sposób prezentowania wokalu. Frank Sinatra z reedycji płyty Swingin’ Session, Shinji Tanimura z płyty wydanej przez magazyn „Stereo Sound”, wspomniany Brendan Perry itd. – wszyscy ci wokaliści w optyczną wkładką mieli nieco większy wolumen i byli pokazani w bardziej treściwy sposób. Czy to znaczy, że w lepszy? To zależy, jak zawsze, od tego, co uważamy za „lepsze” :)

Wkładka DS Audio osiąga to wszystko przez pewien zabieg, który cynik mógłby nazwać „sztuczką”, a co ja wolałbym widzieć jako „zabieg”. Oto bowiem przybliża ona pierwszy plan, przez co jest on nieco większy i wydaje się bardziej treściwy. Podciąga również tylną stronę sceny dźwiękowej, przez co to, co jest bliżej nas dogęszcza się i wypełnia. Wkładka Miyajimy rysuje scenę daleko w tył, dokładniej – dla przykładu – separując perkusję z płyty Zabieglińskiego od dęciaków lidera, odsuwając niego gitary z płyty Joscho Stephana, dając im też więcej „oddechu”.

Wraz z dogęszczeniem optyczna wkładka wyrównuje też „ważność” poszczególnych wydarzeń. Chodzi o to, że wszystko jest z nią ładne i przyjemne, gęste i dopieszczone – ale wszystko, a nie tylko to, co realizator umieścił na pierwszym planie. Daje to niebywałe efekty, jak z płytą Sinatry, który miał uwodzący głos, jak z fortepianem Evansa, który brzmiał niemalże tak, jakby stał w moim pokoju, trochę tylko pomniejszony. Także płyty brzmiące nieco jasno, nieco – powiedzmy to – cyfrowo, zostają poddane tym zabiegom.

Dostajemy to bez wysiłku, pięknie, ale za coś – głownie dzięki trochę słabszemu – choć wciąż znakomitemu! – różnicowaniu barwowemu, dzięki mniejszej głębi sceny dźwiękowej. To wszystko dzieje się jednak na tak wysokim poziomie, że naprawdę trudno powiedzieć, co jest lepsze, a co gorsze, wszystko będzie zależało od tego, czego my oczekujemy i na jakie kompromisy się godzimy – a na kompromisy musimy pójść zarówno z DS Audio, jak i Miyajimą.

Optyczna wkładka ma przy tym cechę, która powoduje, że z uwagą trzeba będzie dobierać płyty – to konstrukcja, która mocno reaguje na nierówne płyty, czyli pofałdowane. Klasyczne wkładki, dzięki swojej budowie, w pewnej mierze ten defekt absorbują, natomiast DS Audio pokazuje to wprost jako zmieniającą się wysokość tonu. Trzeba więc z nią słuchać idealnie płaskich płyt.

Na plus, wciąż mówimy o mechanice odtwarzania, można zapisać to, że system DS Audio kompletnie nie brumi, to jest: nie ma przydźwięku, a szumy lokują się niemal wyłącznie w wysokich częstotliwościach. Przedwzmacniacz RCM Audio z którego korzystam, szumi nieco mniej, ale tylko na samej górze – środek pasma i dół szumią o wiele mocniej niż system DS Audio. Generalnie więc system optyczny z Japonii dodaje do dźwięku mniej zniekształceń niż klasyczne wkładki i przedwzmacniacze.

| PODSUMOWANIE

Rzadko, bardzo rzadko w audio spotykamy rozwiązanie techniczne, które wnosi coś na tyle wartościowego, że przestaje się liczyć ono samo, a zaczynają tylko wyniki. System optyczny DS Audio jest jedną z takich propozycji. Technicznie jest radykalnie inny od klasycznych rozwiązań, ale jego dźwięk nie jest przez to dziwaczny, ani nawet odmienny – ma za to cechy, które są właściwe tylko jemu.

Dźwięk, jaki z nim dostajemy jest niebywale wręcz komfortowy. Ma wypełnione rejestry, od samej góry po dół, pięknie pokazuje pierwsze plany, które są duże, treściwe, mocne. Jest tu i wysoka dynamika, i świetna rozdzielczość. Wkładka ma tendencję do lekkiego upiększania brzmienia i do skupiania się na bliskim, mocnym pierwszym planie. Obraz dopełniają doskonale kontrolowany, mięsisty bas i słodka góra.

To propozycja dla high-endowców o wyrafinowanym guście, którzy nie chcą się już ścigać na detale i drobiny planktonu, a chcą w komforcie wysłuchać płyt z szerokiego spektrum muzycznego.


Dane techniczne (wg producenta)

Wkładka
Nacisk: 1,6-1,8 g (rekomendowany: 1,7 g)
Separacja między kanałami: >25 dB (1 kHz)
Waga: 8,1 g
Napięcie wyjściowe: >50 mV
Wysięgnik: boronowy
Obudowa: aluminiowa
Szlif igły: Micro Ridge

Przedwzmacniacz
Napięcie wyjściowe: 500 mV (1 kHz)
Impedancja wyjściowa (RCA | XLR): 120 Ω | 600 Ω
Wymiary (S x W x G): 430 x 107 x 384 mm
Waga: 12 kg

Dystrybucja w Polsce

RCM

ul. Czarnieckiego 17 | Katowice
POLSKA

rcm.com.pl

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2019



|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST|
|2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
|3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST|
|4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST|
|5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
|6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
|7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

Elementy antywibracyjne

Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
  • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
  • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
  • HARMONIX TU-666M „BeauTone” MILLION MAESTRO 20th Anniversary Edition |TEST|

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV |TEST|
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

Mata:
  • HARMONIX TU-800EX
  • PATHE WINGS

Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
  • Audeze LCD-3 |TEST|
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 |TEST|
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|